Hotele pracownicze w Holandii


Przyjazd do Holandii
Sam mieszkałem na terenie Holandii, z czego około 4 miesięcy w takim hotelu, znaczy temat jest mi bardzo dobrze znany. Zacznę od początku, pierwsze wrażenia po wejściu do środka lokalu? Zadymione pomieszczenie zwane kantyną, gdzie banda dorosłych ludzi zachowujących się w większości jak dzieci popala beztrosko marihuanę, papierosy, popijając przy tym tanie niemieckie piwo, grają w bilard lub w black jacka na maszynie stojącej w koncie. Niektórzy od razu na wejściu widząc taki obraz wracają do Polski.

Warunki noclegowe
Kwestia sypialni ( służy ona także za jadalnie, kuchnie, salon ) – mały pokoik, coś w stylu-kwadrat 10 metrów kwadratowych, w którym w sezonie letnim musi zmieścić się 4 osoby. Wyobrażacie sobie czterech mężczyzn mieszkających na takiej powierzchni ? Jest to zadanie do wykonania, lecz ciężkie i męczące. Łazienka w pokoju jest, oczywiście, ale z zimną wodą ( jak ma być ciepła, kiedy 150 osób wraca naraz z pracy i idzie pod prysznic). Najciekawszym tematem są opłaty za to coś nazywane hotelem pracowniczym, a dokładniej, gdy masz prace w pełnym wymiarze godzin, tygodniowo trzeba zapłacić( a właściwie biura same sobie odciągają tą kwotę z zarobionej pensji) ok. 100 euro tygodniowo, do tego dochodzi opłata za niby-obiady, które kuchnia hotelu raczy serwować swoim pracownikom, czyli plus kolejne ponad 20 euro plus obowiązkowe ubezpieczenie, też ponad 20 euro, co razem daję opłatę tygodniową ok. 145 euro. Jeśli masz normalną prace i pracujesz ok. 50 godzin tygodniowo, da się jeszcze wyżyć, co się dzieję jednak kiedy tej pracy nie masz ( zjawisko bardzo często spotykane w hotelach pracowniczych), otóż dzieję się tak: za hotel nie jest pobierana opłata jeśli nie pracujesz, ale za obiady i ubezpieczenie pośrednik cały czas pobiera pieniądze, przykładowo, gdy nie masz pracy przez miesiąc, lub w ciągu miesiąca pójdziesz do pracy kilka razy jesteś na minusie ok. 150 euro, co oczywiście zostanie odebrane w jednej racie, gdy tylko znajdziesz pracę na dłużej.

Praca w Holandii po przez agencję pracy
Biura pośrednictwa są organami bardzo mądrych operacji tzn. żeby nie tracić pieniędzy na ludziach, którzy siedzą i nic nie robią w hotelu wysyłają ich do pracy raz lub 2 razy w tygodniu tylko i wyłącznie po to, aby mogli zapłacić rachunki związane z przebywaniem na terenie ich własności, w tym przypadku mowa o hotelu. Na temat pracy w biurach pośrednictwa mógłbym napisać osobny kilku kartkowy artykuł, lecz tutaj chciałem poruszyć inny temat.

Kary finansowe
Ostatnią rzeczą wartą wzmianki są kary finansowe nakładane na pracowników mieszkających w budynku. Czyli np. palenie w pokoju – kara od 100 do 150 euro, co równa się dla niektórych tygodniowa wypłata, gotowanie w pokoju od 150 do 250 euro ( jak oni to sobie wyobrażają jeden obiad dziennie i to nie zawsze ciepły, a człowiek ma jeść cały czas pokarm, zwany suchym prowiantem),ubrudzenie, uszkodzenie ścian itp to koszt od 400 do 800 euro ( z czego naprawa tak naprawdę wynosi 50 euro lub czasami równa się zeru), zagłuszanie ciszy nocnej to także wydatek ok. 150 euro. Mógłbym wymieniać wiele takich kar finansowych, lecz nie chce do końca zrażać ludzi do wyjazdów. Niektórym (rzadko), się udaję (mi się udało). Dlatego trzymam kciuki i życzę powodzenia wszystkim wyjeżdżającym do pracy w Holandii, którzy mają zamiar mieszkać w tzw. hotelach pracowniczych.

Artykuł powstał dzięki serwisowi: www.kopalniapracy.pl, oferującego pracę za granicą dla Polaków.

Artykuł sponsorowany.

Tagged under:

,

Log in