Sposób finansowania gmin w Polsce

Jesteśmy tuż po wyborach samorządowych. W wielu miejscach zmienili się zarządzający miastami, gminami i powiatami. Przed nimi nowe – stare problemy. Wielokrotnie do tej pory dało się słyszeć, że włodarze gmin narzekają na zakres obowiązków jakie nakłada na samorządy ustawodawca. Obowiązków przybywa a wraz z nimi nie idzie niestety wsparcie finansowe. W tym miejscu pomińmy czy zakres obowiązków jakie realizują gminy jest konieczny i niezbędny dla przetrwania zwykłego obywatela. Zwróćmy jedynie uwagę na to, w jaki sposób samorządy są finansowane.
Generalnie dochody gmin można podzielić na trzy grupy. Dochody własne, subwencja ogólna i dotacje celowe z budżetu państwa, jednym słowem – PODATKI.
Dotacje celowe i subwencja ogólna trafiają do gmin za pośrednictwem kilku szczebli urzędniczej maszyny. Gdzie na każdym z tych szczebli, okrągły procent danej sumki zostaje, mówiąc kolokwialnie, uszczknięty. W efekcie czego, z przykładowych 100 zł zabranych podatnikowi na edukację jego dzieci, zamiast bezpośrednio trafić do szkoły w której uczą się pociechy podatnika, 100 zł wędruje okrężną drogą urzędniczo – państwowej maszyny i kiedy w końcu dotrze do celu, z okrągłych 100 zł robi się 50 albo i jeszcze mniej. Dlaczego taki przykład? Ponieważ subwencja oświatowa to największa cześć budżetu każdej gminy w Polsce!
Innym przykładem mogą być wpływy z podatku PIT, gdzie do skarbca gminy w 2014 roku trafia nieco ponad 37 % podatku pobranego od obywatela, zamieszkującego tę gminę.
Czy jest jakiś sposób na uzdrowienie tej sytuacji? Bardzo dobry przykład proponuje Stanisław Michalkiewicz, prosimy posłuchać:


Powstaje pytanie czy takie zmiany są możliwe w naszym kraju?

Log in