Dzieci znikają na naszych oczach!

Tylko teraz aż milion dzieci zaginęło na terenie USA i Wielkiej Brytanii! Tak przerażające dane zebrała fundacja Missing People Worldwide. To więcej niż jest mieszkańców w całym Krakowie! Z kolei w Polsce, według informacji policji, rocznie ucieka z domu 18000 dzieci. Większość z nich w wieku 14-16 lat. Podejmują tak dramatyczną w ich młodym życiu decyzję, bo w ich poczuciu nie mają innego wyjścia.

W kwietniu 2013 roku stworzono Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji. Jednostka ta działa według procedury Child Alert, posiada najnowocześniejszy sprzęt. Pomimo tego wielu dzieci nie udaje się odnaleźć. To już nie jest jeden z problemów społecznych, ale sytuacja, która wymaga natychmiastowych działań.

Większość dzieci porzuca dom w związku z panującą w nim sytuacją. Część z nich kontaktuje się później z policją, organizacjami społecznymi, rodziną, po to by powiedzieć, że nie chce wracać. Część pozostaje w ukryciu nawet do 18-tych urodzin, by złożyć, już jako ludzie pełnoletni, oficjalne oświadczenie, że nie chcą być poszukiwani. A część nie odnajduje się nigdy.

Obojętność i przemoc

Tylko 53 proc. rodziców znajduje czas na to, by codziennie zjeść z dzieckiem wspólny posiłek, a 60 proc. rozmawia codziennie ze swoim dzieckiem, natomiast 22 proc. Opiekunów przyznaje się do tego, że nie odrabia z dzieckiem lekcji. To wyniki sondażu TNS Polska z 2014 r.

Przemoc wobec dzieci okazuje się w Polsce codziennością. Z badania przeprowadzonego także w 2014 r. przez Fundację Dzieci Niczyje wynika, że tylko 48 proc. ojców traktuje przemoc wobec dziecka jako coś niedopuszczalnego. 5 proc. twierdzi wręcz, że przemoc jest normalną metodą wychowania, a 44 proc., że pewne sytuacje ją usprawiedliwiają. Co trzeci ojciec przynajmniej raz uderzył swoje dziecko ręką, a połowa stosuje klapsy.

Niedostępna nauka

Co oczywiste poza środowiskiem rodzinnym, dzieci w ich rozwoju, powinna wspierać również szkoła. Problem w tym, że to zasada funkcjonująca często jedynie w teorii. Zwłaszcza jeśli chodzi o mniejsze miejscowości. Z badań GUS w 2010 r. wynika, że wykształceniem wyższym legitymowało się 9,3 proc. mieszkańców obszarów wiejskich, podczas gdy w miastach – 23,6 proc. Z kolei wykształcenie co najmniej średnie miało na wsi 36,6 proc. mieszkańców, w mieście zaś 61,4, ponadgimnazjalne na obszarach wiejskich – 66,9%, w mieście – 82,7%. Statystyki są wyraźne – dzieci nie mają równych szans.

Agresja i depresja

Co dzieje się z dzieckiem opuszczonym, pozbawionym wzorców? Z dzieckiem, któremu nikt nie pomaga w nauce, które nie ma warunków i środków na to, by rozwijać się tak, jak powinno? Które czuje się intruzem we własnym domu? Najpierw przychodzą wagary, gorsze stopnie i brak zainteresowania nauką. Potem agresja lub depresja. Amerykańska Fundacja Safe Place podkreśla, że aż 63 proc. nastolatków decydujących się na ucieczkę z domu cierpi na depresję, a połowa ma problemy w szkole. Takie dzieci stają się niezwykle podatne na wpływy innych. A sekty i często groźne dla młodych ludzi subkultury właśnie na to czekają!

Grupy i subkultury

W Polsce działa około 300 sekt religijnych, parareligijnych i ugrupowań, z czego tylko połowa jest oficjalnie zarejestrowana jako związki wyznaniowe. Ile faktycznie działa u nas grup, które w nieformalny sposób „zdobywają” nowych członków? Tego nie wiadomo. Teoretycznie, właśnie rolą szkoły jest dbanie o to, by takie zagrożenia wyeliminować. W praktyce jednak, środków brakuje nie tylko na to, by wspierać dzieci w rozwoju i zapewniać im dobre warunki edukacji, ale także np. na monitoring terenu wokół szkół.

Nie tylko sekty nie śpią. Na terenie Polski działają też inne organizacje. Wystarczy, by pod szkołą pojawił się tajemniczo wyglądający człowiek, który zainteresował sobą dzieciaki rozdając im dziwne kółka, żetony z adresem strony www.futureclub.org. Na podanej stronie znajduje się test, który skonstruowany jest tak, by wyłudzić od dzieci informację o ich stylu życia. Pytanie kto za tym stoi i co to za organizacja? Ile dzieci weszło w interakcję z tą postacią? To temat, którym warto się teraz zainteresować.

(Video udostępnione przez jednego z uczniów w sieci.)

Musimy działać natychmiast!

Nie zmienimy w kilka lat ani systemu edukacji, ani warunków panujących w wielu miejscach naszego kraju. To co możemy i musimy zrobić natychmiast, to stworzenie systemu wsparcia dla dzieci. Tak, by w momencie gdy nastolatek staje przed życiową decyzją, wiedział, że istnieje ktoś, do kogo można się zwrócić. Zwłaszcza, gdy dziecko czuje, że chce rozwijać swoje umiejętności. Gdy nie trafimy w ten moment, możemy przegapić kolejny młody talent, kolejną szansę dziecka na kreatywne życie. Musimy więc stworzyć konkurencję dla wszystkiego tego, co szybko trafia do wyobraźni dzieci, a może zrobić im wielką krzywdę na całe życie. – Mogę, lubię, będę, chcę, potrafię… Powinniśmy zrobić wszystko, by te słowa stały się dla młodych ludzi naturalnym elementem ich języka, aparatu pojęciowego, by ukształtowały ich filozofię życia. Teraz najważniejszą potrzebą jest stworzenie mądrego systemu, który pozwoli nam, mówiąc wprost, ratować dzieci przed niebezpieczeństwem zmarnowania własnego życia – podkreśla Joanna Bochniarz, Prezes Edukacyjnej Fundacji im. prof. Romana Czerneckiego EFC.

http://statystyka.policja.pl/st/tagi/143,ucieczki-z-domu.html

https://www.msw.gov.pl/ftp/pdf/raport_o_sektach.pdf

http://www.prezydent.pl/download/gfx/prezydent/pl/defaultopisy/2404/2/1/szanse_edukacyjne_na_obszarach_wiejskich.pdf

https://www.efc.edu.pl/

Log in