Wspomnienie „Dnia Zwycięstwa ?”

Wolsztyn – jakim go widzę

Jesteśmy w przededniu wspomnienia „Dnia Zwycięstwa”, niezależnie od tego jaką datę przyjmiemy – 8 (na Zachodzie) czy 9 (na Wschodzie) maja. Świadomie unikam słowa „obchodów” a używam jedynie wspomnienia, bowiem to, co dla jednych było zwycięstwem, dla innych było początkiem nowej okupacji. Na pewno łączymy te daty z oficjalnym zakończeniem II wojny światowej, „przypieczętowane” podpisaniem aktu kapitulacji III Rzeszy. Od tego faktu mija właśnie 70 lat.
dzienzwyciestwa2
W wyniku działań frontowych – niekoniecznie wyzwoleńczych, zginęło na polskiej Ziemi wielu żołnierzy Armii Czerwonej. Ich groby czy też całe cmentarze już na zawsze (!) – jak sądzę, pozostaną elementem krajobrazu wielu polskich miast, także naszego uroczego Wolsztyna. I nikt poważny nie zamierza ich likwidować czy bezcześcić, bo w naszej kulturze szacunek dla zmarłych jest wciąż jedną z największych wartości. I nieważne, czy są to groby sojuszników czy okupantów.

Dlatego wszelkie, rodzące się w „radykalnych głowach” pomysły likwidacji miejsc wiecznego spoczynku czy to cmentarza oficerów radzieckich przy ulicy 5 Stycznia, czy cmentarza radzieckich jeńców z byłego obozu jenieckiego w Komorowie przy Powstańców Wielkopolskich, do „godnych” na pewno nie należą. Czym innym bowiem są „pomniki wstydu”, do jakich należało niewątpliwie popiersie radzieckiego generała Karola Świerczewskiego, a zupełnie czym innym mogiły i cmentarze.

chrzan(owski)

Tagged under:

Log in